wtorek, 1 października 2013

Jak pies do jeża...

Na Kabatach podobno bywają jeże. Ten maluch przytuptał aż jedną stację metra dalej. Wydaje mi się, że czuł się trochę zagubiony, dlatego chciałem go rozerwać. Niestety zbił się w kolczastą kulkę i starał się mnie przestraszyć. Udało mu się!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz