Poranny spacer dziś zamienił się w poranny wybieg. Spotkałem Fado, ale on maltańczyk na krótkich łapkach nie był w stanie ganiać się w moim tempie. Dlatego gdy pojawiła się Nuna zwana Niunią, to była prawdziwa gonitwa! Pani zrobiła nam zdjęcie dopiero gdy padliśmy. Nuna to młodziak stafford angielski. Lubię to!:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz