Trochę rzeczywiście minęło od mojego ostatniego wpisu. Nie chcę wszystkiego zwalać na zimę i na drogowców, ale coś w tym musi być. Śnieg leżał do 20 kwietnia!
Wracając do "adremu" - na początku kwietnia miałem gościa w domu. Tobi przyszedł zamieszkać na kilka dni. Niech ktoś mi powie, że byłem nieserdeczny! Wręcz przeciwnie. W miarę spokojnie obserwowałem jak MÓJ GOŚĆ żuje bezstresowo MOJE UCHO!!! Oczywiscie to ucho do żucia, nie tak całkiem moje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz