czwartek, 9 maja 2013

Treningi czyli mój uniwersytet

Kiedyś chodziłem do przedszkola , pewnie jak wszyscy z Was, teraz chodzę do szkoły o wyższych wymaganiach, pewnie tez to znacie.  Nasz trener jest dość surowy i stanowczy.  Jak każe warować, to nie ma to tamto , musze leżeć, choć ciągnie od ziemi diabelsko.  Teraz, gdy zrobiło się ładnie, jest się na co pogapić, a tu tylko równaj, siad, stój, zostań, waruj i tak w kółko w różnych konfiguracjach.
Jest nas 6 studentów: Kermit (jack russel terrier), Alex (owczarek niemiecki), Borys (amstaff), Fado (bokser) i Protazy (wyżeł weimarski).  Moi najlepsi koledzy to Kermit i Borys - Kermit, bo z nim można poganiać, a Borys, bo przy nim niczego się nie boję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz