Spotkałem niezłą parkę. Dwie żyrafy. No oczywiście nie były to prawdziwe żyrafy . Wiem, że nie zmieszczą się do zwykłego mieszkania. Te, dziwnym trafem, zamiast górować gdzieś pod sufitem, znalazły swoje miejsce przy podłodze. Tak jakby skubane wiedziały, że będą mnie drażnić tymi swoimi uszkami, tymi swoimi oczkami i tymi swoimi różkami. Ja mam nerwy na krótkim postronku. Mnie wiele nie potrzeba. Drobny ruch z ich strony i od razu rzucałem im się do pyska. A muszę powiedzieć, że, skubane, cały czas się ruszały. Zajęcie miałem na cały dzień, póki nie zniknęły. Musiały coś przeskrobać, bo zamknęli je w szafie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz