Właściwie nie tylko w czasie deszczu ( choć słyszałem, że takie powiedzenie jest poparte faktami) ale w ogóle kiedy nikogo nie ma w domu nuda sięga szczytu. Co robić, co robić? - myślę spanikowany. Wtedy mam całkiem niezłe pomysły. Niestety wydają się one niezłe tylko mnie, bo pani zazwyczaj groźnie na mnie patrzy i coś mówi jakbym był z lekka głuchy. Zawsze zastanawiam się skąd pani wie, że na coś wpadłem. Już od progu ma tezę. Nawet nie spojrzy na moje dzieło, a już jej się nie podoba. Teraz wiem. KTOŚ przesyła jej zdjęcia przez telefon. Nawet wiem KTO. raz dwa trzy foch!
Legenda do zdjęć:
1. zrobiłem rearanżację choinki. Te piórkowe ozdoby i sztuczny głóg to był szczyt wioski.
2. dywan i tak im się nie podoba. Ciagle słyszę, że się pyli i jest do niczego. To im pomogłem podjąc decyzję. Ale oni , jak to oni, dużo gadania, zero czynu. I tak mamy taki obrzępolony dywanik.
3. czytanie podnosi poziom intelektualny. Jak się za to wziąłem, to stwierdzili, że "brzydki pies". Weź tu zrozum człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz