wtorek, 11 grudnia 2012

Ogon - my love!

 
Sam nie mam ogona.  Nie wiem dlaczego natura postąpiła ze mną tak okrutnie.  Przecież nie potrzebowałbym ani gumowego udka do zabawy ani tym bardziej frędzli naszego dywanu.  Bawiłbym się własnym ogonem. Przez cały czas.  A tak pozostaje mi rozprawiać się z frędzlami.
Znalazłem jednak interesujący ogon.  Należy do Salsy mojej kuzynki.  Jest dłuższy ode mnie i puchaty bardziej niż frędzle naszego dywanu.  Bardzo mi odpowiada. Zdaje się , że Salsa też nie ma z tym kłopotu, po , podczas gdy ja się świetnie bawiłem, ona leżała spokojnie i z pewną taką niesmiałością zerkała czy ogon jest ciagle jej, czy juz mój.

Akcję OGON możecie obejrzeć tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=Q18OFuwBsg4





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz